niedziela, 11 maja 2014

70 lat temu rozpoczęła się operacja "Honker"

Dokładnie 70 lat temu 11 maja 1944 roku o godzinie 23:00 niebo nad masywem Monte Cassino, nad Doliną Liri i Rapido, nad Monte Cairo i nad masywem Gór Auruncyjskich u wybrzeża Morza Tyrreńskiego rozbłysnęło tysiącem wystrzałów. Było jasno jak w dzień. Waliła cała aliancka artyleria. Na odcinku 2. Korpusu Polskiego grzmiały 25-funtowe haubicoarmaty pułków artylerii lekkiej naszych obu dywizji piechoty, ciężką robotę mieli artylerzyści obsługujący 4,5 i 5,5 calowe armaty polowe pułków artylerii średniej. Rozpoczęła się operacja "Honker" – czwarta próba przełamania niemieckiej linii Gustawa.  
Ostrzał trwał dwie godziny. Potem ruszyła piechota i czołgi.  Poszli na wzgórze 593, na 569, na Massa Albanettę Strzelcy Karpaccy. W kierunku widma ruszyły bataliony 5. Kresowej Dywizji Piechoty.
Na batalionowych punktach opatrunkowych w gotowości czekali lekarze i zespoły sanitariuszy. W „dużej misce” dr Adam Majewski z 3. baonu strzelców karpackich, w „domku doktora” dr Edmund Gaweł – lekarz 2. batalionu, na BPO 12. Pułku Ułanów Podolskich dr Józef Szpunar. Po drugiej stronie „gardzieli” w napięci  oczekiwał na rannych lekarz 14. baonu strzelców ppor. lek. Zbigniew Kutarski – młody absolwent edynburskiego PWL-u, skierowany na Bliski Wschód w ramach uzupełnień dla II Korpusu Polskiego. Niedaleko znajdowały się punkty opatrunkowe dr. Goldlewskiego (16. baon) i dr. Giebela (17. baon).
Wkrótce pojawili się pierwsi ranni. Rany były ciężkie. Postrzały, urwane kończyny, cała masa ran odłamkowych – przede wszystkim od moździerzy. Po wstępnym zaopatrzeniu na batalionowych punktach opatrunkowych noszowi ewakuowali ich w dół. Potem Willysy wiozły ich w głąb doliny Rapido – do wysuniętych punktów opatrunkowych. Dalej, już ambulansami, na główny punkt opatrunkowy. Tam pierwsze operacje. I znów podróż –  kolejne ambulanse wiozły rannych do sanitarnych ośrodków ewakuacyjnych. W ciągu pierwszej doby operacji „Honker” z pierwszej linii ewakuowano około 1200 rannych polskich żołnierzy. Istna hekatomba. Niektóre pododdziały miały ponad 50% strat! 
To pierwsze natarcie nie przyniosło jednak jeszcze zwycięstwa. Jeszcze... 
Bitwa o Monte Cassino. Willysy 5. Kresowej Dywizji Piechoty ewakuują rannych "drogą polskich saperów". Maj 1944.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz