środa, 2 kwietnia 2014

Lest we forget



U góry regimentowa odznaka. Poniżej stopień, inicjały imienia, nazwisko, pułk lub korpus, w którym służył poległy żołnierz, data śmierci, wiek i symbol przynależności religijnej. Czasem na samym dole krótka sekwencja. Tak oznaczony jest każdy grób wojenny Commonwealth’u. Na niektórych mogiłach znajdziemy jedynie lakoniczne „A Soldier of the Great War” albo „A Soldier of the 1939-1945 War” …   
Spacerując pośród białych nagrobnych płyt Cmentarza Wspólnoty Brytyjskiej na poznańskiej Cytadeli moją uwagę przykuł herb Królewskiego Korpusu Służby Zdorowia widniejący na jednej z nich. Major C.R. Alderson z Royal Army Medical Corps zmarł 20 marca 1941 roku. Kim był, jak trafił do Polski, no i w jakich okolicznościach umarł? Poszperałem w Internecie.
Mjr Chrostopher Rowland Alderson: syn Christophera i Isabelli Alderson. Żonaty z Phyllis Maud Alderson. Członek Royal College of Surgeon oraz Royal College of Pysicians. Przed wojną pracował na Uniwersytecie Londyńskim oraz w University College Hospital. Został odznaczony Military Medal i Military Cross. Zmarł jako jeniec wojenny w Poznaniu w 20.03.1941 roku w wieku 47 lat.
Pewnie wraz z wybuchem wojny został zmobilizowany do wojska, a potem ruszył na front, gdzie został wzięty do niewoli. Być może były to walki we Francji w 1940 roku,  w Afryce Północnej albo w Norwegii wiosną 1940 roku. Świetnie gdyby udało się to ustalić.

***
Na poznańskim cmentarzu spoczywa ponad 400 żołnierzy, głównie brytyjskich. To ofiary I i II wojny światowej. Większość z nich stanowią jeńcy wojenni zmarli w obozach - Stalagu VIIIC w Żaganiu, Stalagu XXID w Poznaniu, Oflagu XXIB (znanym również jako Oflag 64) oraz Stalagu XXIB (oba zlokalizowane były Szubiniu). Znajdują się tu także mogiły załóg samolotów RAF zestrzelonych podczas nalotów bombowych na cele na terenie III Rzeszy (przede wszystkim na Szczecin) i okupowanych miast oraz podczas misji zaopatrzeniowych dla ruchu oporu w Polsce. Wśród nich są Polacy.

15 września 1943 w wyniku awarii silników w okolicach wielkopolskiej wsi Nowe Skalmierzyce podczas wykonywania zadania specjalnego rozbił się czterosilnikowy Halifax z 138. Dywizjonu RAF. Zginęła cała polska załoga w składzie: F/Lt J. Jakusz-Gostomski, F/Lt K. Gębik, W/O K. Pacut, F/Sgt W. Jabłoński, F/Sgt L. Misiak,  Sgt H. Fojer, sgt. Z. Kuczkowski oraz przewożeni cichociemni - ppor. K. Lewko ps. "Palec", ppor. W. Siakiewicz ps. "Mruk", ppor. R. Skowroński "Lechita".
Osobną grupę stanowią zastrzeleni podczas „wielkiej ucieczki” z żagańskiego Stalagu Luft III.  W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku wykopanym tunelem udało się uciec 76 alianckim lotnikom. Byli wśród nich Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Nowozelandczycy, Australijczycy, Norwegowie, Czesi, Afrykanerzy, Francuzi, Belg, Holender, Litwin, Grek oraz Polacy: Antoni Kiewnarski, Włodzimierz Kolanowski, Stanisław Król, Jerzy Modschein, Kazimierz Pawluk i Paweł Tobolski. Ucieczka udała się tylko trzem z nich - Norwedzy Peter Bergsland i Jens Muller oraz Holender Bram van der Stok po długiej wędrówce dotarli do Wielkiej Brytanii. Ponad połowa schwytanych przez Niemców uciekinierów została rozstrzelana, reszta trafiła z powrotem do obozów jenieckich. 
Na kanwie tamtych wydarzeń w 1963 roku powstał film pt. „Great escape” z niezapomnianą rolą Steve McQueena.
Rozstrzelani po "wielkiej ucieczce": Polak, Czech, Brytyjczyk - por. Paweł W. Tobolski, por. Arnost Valenta, F/Lt Gilbert W. Walenn. Por. obs. Tobolski został zestrzelony w nocy 26 czerwca 1942 odbywając lot na bombardowanie Bremy w składzie załogi 301. Dywizjonu Bombowego. Cała załoga przeżyła i dostała się do niewoli. Przed wojną służył w 2. Pułku Lotniczym w Krakowie. Został zamordowany 25 maja 1944 roku.  
Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej w Poznaniu z centralnie umieszczonym "Krzyżem Ofiary" (ang. Cross of Sacrifice), który jest charakterystycznym elementem brytyjskich cmentarzy wojennych (w krzyż wkomponowany jest miecz). Widoczne kwiaty zostały złożone przez delegację polską oraz Królewskich Sił Powietrznych, które odwiedziły Poznań w ramach obchodzonej niedawno 70. rocznicy "wielkiej ucieczki". 

P.S. Wielkie dzięki dla przyjaciół ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "Odwach" za gościnę w Poznaniu i miło spędzony czas!