W znajdującym się na tzw.
„wężu” (nazwa wzięła się od charakterystycznego układu poziomic na mapie)
kamienistym budynku, szybko ochrzczonym przez Polaków „domkiem doktora”, w
czasie bitwy o Monte Cassino znajdował się batalionowy punkt opatrunkowy.
Trafiali tam ranni żołnierze 3. Dywizji Strzelców Karpackich atakujący wzgórze
593 znoszeni z pierwszej linii przez noszowych. Odległość, którą musieli pokonać nie była wielka. Stąd
do „bramki” jest tylko kilkadziesiąt metrów. Kawałek za nią były już niemieckie pozycje. Ale w nocy, potykając się ciągle o wszędobylskie druty kolczaste i pod ciągłym, ciężkim ostrzałem
pokonanie tego dystansu zajmowało bardzo wiele czasu. Niemcy mieli doskonały wgląd w
to, co dzieje się w rejonie punktu opatrunkowego, a los pracującego tam
personelu zależny był od łaski i niełaski obrońców. „Domek doktora” znajdował
się zresztą na osi natarcia. Obok niego przechodził każdy żołnierz 3.DSK idący
do natarcia na silnie bronione pozycje na
wzgórzach 593 i 569. Kontury budynku odcinające się na tle nocnego,
majowego nieba były nieraz ostatnim obrazem, które widziały żołnierskie oczy.
Już wcześniej mieścił się
tutaj punkt opatrunkowy. Polacy przejęli te pozycje od żołnierzy 38. Irlandzkiej
Brygady Piechoty 78. Dywizji Piechoty pod koniec kwietnia. W BPO pełnili służbę
lekarze kolejnych batalionów obsadzających pozycje w rejonie domku. Wpierw
znalazł się tam dr Bolesław Jurczewski z 1. batalionu strzelców karpackich. Następnie
punkt objęty został przez dr. Adama Majewskiego z 3. baonu strzelców
karpackich. Wraz ze swoim zespołem sanitarnym przebywał tam do 9 maja, po czym
wraz z batalionem został wycofany do „dużej miski”. W czasie pierwszego
natarcia w „domku doktora” pracował dr Edmund Gaweł z 2. batalionu. W rejonie
działali też lekarze Marian Natkański (2. kompania sanitarna) oraz Olech
Szczepski (1. kompania sanitarna) odpowiedzialni za organizację ewakuacji
rannych z BPO do wysuniętego punktu opatrunkowego.
Polacy ryzykowali: punkt opatrunkowy mieścił się na pierwszym poziomie, natomiast powyżej lokowano dowództwa nacierających batalionów. W budynku znajdowali się także nasi obserwatorzy.
Polacy ryzykowali: punkt opatrunkowy mieścił się na pierwszym poziomie, natomiast powyżej lokowano dowództwa nacierających batalionów. W budynku znajdowali się także nasi obserwatorzy.
Przedstawiony na fotografiach podporucznik-lekarz służy w 1. kompanii
sanitarnej 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Jego zadaniem jest przygotowywanie rannych do ewakuacji i nadzór
nad noszowymi transportującymi rannych z „domku doktora” do WPO na skraju Doliny
Rzeki Rapido. Podobnie jak całe Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, także II
Korpus Polski wykorzystywał sprzęt i uzbrojenie brytyjskie. Oficer ubrany jest
więc w wełniany mundur Battledress, serge,
który został wprowadzony do powszechnego użytku w Armii Brytyjskiej dopiero w
1939 r. Na obu rękawach kurtki znajdują się naszywki „POLAND”, zaś na lewym naszywka
rozpoznawcza 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Przedstawia ona karpackiego
świerka na biało-czerwonym tle. Na kołnierzu kurtki widoczne są patki w barwach
służby zdrowia tj. bordowe z granatowymi wypustkami. Na punkcie opatrunkowym,
dla wygody, lekarz pracuje jedynie w koszuli Khaki drill produkcji australijskiej, będącej najpewniej „pamiątką”
po służbie w Afryce Północnej. Na naramiennikach koszuli widoczne są nasuwki z
dystynkcjami podporucznika. Spodnie munduru spięte są nieregulaminowym
skórzanym pasem. Wychodząc poza punkt opatrunkowy podporucznik ubiera hełm MkII
z siatką maskującą, opaskę z czerwonym krzyżem oraz parciany pas wraz z kaburą
na rewolwer podczepioną pod małą parcianą ładownicę (są one elementami
wyposażenia wzór 1937 – 1937 Pattern Web
Equipment Set). Zabiera także ze sobą dużą flagę Czerwonego Krzyża. Na szyi
dostrzec można dwuczęściowy znak tożsamości wykonany z fibry, będący
standardowym wyposażeniem żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów oraz Polskich
Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na amerykańskiej smyczy do pistoletu wisi brytyjski
scyzoryk popularnie zwany „Churchillem”. Smycz jest prawdopodobnie wynikiem handlu
wymiennego z amerykańskim żołnierzami. Obuwie to brytyjskie Ammo boots z parcianymi spinaczami.
Olech Szczepski urodził się
17.04.1914 r. w Poznaniu. W 1938 r. uzyskał dyplom lekarza Uniwersytetu w
Poznaniu. Po odbyciu obowiązkowej służby w warszawskim Centrum Wyszkolenia
Sanitarnego dostał przydział do 3. Pułku Lotniczego. Uczestniczył w wojnie
obronnej 1939 r. Po klęsce wojsk polskich przedostał się do Francji. Skierowany
został jako lekarz do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Brał udział w
obronie Tobruku. Pełnił służbę jako lekarz 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Po
wojnie powrócił do rodzinnego Poznania. Podjął pracę w Katedrze i Klinice
Chorób Dziecięcych Uniwersytetu Poznańskiego. W 1951 r. podczas epidemii
choroby Heinego-Medina organizował oddział zakaźny dla dzieci. Specjalizował
się w pediatrii. Zdobywał kolejne stopnie naukowe, uzyskując w 1961 r. tytuł
profesora nadzwyczajnego. Rok później został wybrany rektorem Akademii
Medycznej w Poznaniu. Był autorem wielu prac naukowych oraz podręczników z
zakresu pediatrii oraz był członkiem licznych towarzystw naukowych. Zmarł
24.06.1980 w Poznaniu i tam, w Alei Zasłużonych Cmentarza Junikowskiego, został
pochowany.
A to "domek doktora" dziś:
Zainteresowanym historią "domku doktora" szczerze polecam bardzo ciekawy artykuł na ten temat autorstwa Krzysztofa Piotrowskiego:
Autorką zdjęć jest moja niezastąpiona, najwspanialsza Kamila. Dzięki Kama!
A to "domek doktora" dziś:
Pewnie właśnie to widzieli żołnierze zmierzający w kierunku "bramki". Po prawej zarys "domku doktora", po lewej wzgórze 593 będące przedmiotem polskiego natarcia (widoczny jest pomnik 3.DSK). |
http://www.naszswiat.net/magazyn/monte-cassino/5593-domek-doktora-batalionowy-punkt-opatrunkowy-w-bitwie-o-monte-cassino.html
Witam, mój Dziadek Antoni Kita walczył pod Monte Cassino i był w 1 kompanii sanitarnej,być może znał opisywanego doktora.Pozdrawiam Karina z Gdańska
OdpowiedzUsuńPani Karino,
Usuńczy zechciałaby Pani odezwać się do mnie drogą e-mailową?
Mój adres to olorut@o2.pl
Serdecznie pozdrawiam,
Olek
Pani Karino,jestem krewnym Prof.Olecha Szczepskiego i dopiero teraz zau\ważyłem ten wpis.mój adres -cz.banach@gmail.com
UsuńPozdrawiam Czesław Banach
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAktualny link do artykułu:
OdpowiedzUsuńhttp://bit.ly/2vUJ8PR
Pozdrawiam 3 DSK kom. san.
Witam serdecznie, rewelacyjny artykuł. Może ktoś ma jakieś informacje o żołnierzu 1 kompanii; Józefie Szyszkowskim. Piszcie na niepokonani4@gmail.com
OdpowiedzUsuń35 yr old Programmer III Hedwig Pullin, hailing from Thorold enjoys watching movies like Godzilla and Gardening. Took a trip to La Grand-Place and drives a Mercedes-Benz 540K Spezial Coupe. przejdz do tej strony
OdpowiedzUsuń