Tommies!
Komm zu uns! – nawołują głosy z ciemności. Niemcy nie są naiwni. Nie liczą na
to, że któryś z obrońców przejdzie na ich stronę. Zdają sobie sprawę, że
naprzeciw siebie mają najdzielniejszych synów Albionu, Szkocji, Walii i
Irlandii. I najlepiej wyszkolonych… Chodzi raczej o złamanie ducha i
zmiękczenie przeciwnika. Trwa operacja „Market-Garden”. „Czerwone diabły” wspierane przez pododdziały polskiej 1.
Samodzielnej Brygady Spadochronowej są wyczerpane walką i ciągłym ostrzałem
artyleryjskim. Zamknięci w kotle Oosterbeek pod Arnhem cały czas zaciekle
bronią się na obronnym perymetrze w oczekiwaniu na przybycie XXX Korpusu.
Kolejna
nieprzespana noc… Brudni, cuchnący, udręczeni psychicznie i zmęczeni do granic możliwości
ludzkiego organizmu żołnierze brytyjskiej 1. Dywizji Powietrznodesantowej obłędnym
wzrokiem wpatrują się w przedpole. Co jakiś czas wśród zarośli majaczą jakieś
cienie. Wystrzał strzelca wyborowego, ktoś pada. Wybuchy kilku granatów, potem
serie Brena i Stenów. Kolejny lokalny atak Niemców zostaje odparty. Mija pół
godziny i znów wybucha kilka granatów moździerzowych. Na niebie zawisa flara. Niemiecki
patrol bada obrońców.
Deprywacja
snu to tortura – metoda znana od wieków. Człowiek pozbawiony snu traci nad sobą
kontrolę. Pojawiają się zaburzenia psychiczne i neurologiczne, w tym omamy. Szwankuje
ocena sytuacji oraz wyczucie odległości. W ten sposób wymuszano zeznania od
przesłuchiwanych osób. Więc jak do cholery bronić się, jak skupić się na posterunku
w nocy, jak wypatrywać wroga, kiedy w ciągu ostatnich dni udało się zmrużyć oczy
jedynie na kilka chwil?
Na
szczęście Brytyjczycy mają benzedrynę. To substancja psychoaktywna o
działaniu pobudzającym, dziś bardziej znana pod międzynarodową nazwą amfetamina.
Zażywają ją w najcięższych momentach. Relacjonuje Lance-Sergeant
Harold Padfield z Królewskiego Korpusu Inżynieryjnego: Nadeszła noc, a z nią ataki granatami i uporczywe rajdy z zewnątrz,
które za każdym razem udawało się odeprzeć, ale to oznaczało, że nie było szans
aby uciąć sobie zasłużoną drzemkę. O północy zdecydowałem, że nadszedł
czas, by wziąć jedną z moich tabletek Benzedrine, ponieważ nie spałem ani
chwili od soboty, a właśnie rozpoczynał się wtorek.
Pierwszą
firmą, która na przełomie lat 20. i 30. XX wieku rejestruje amfetaminę pod nazwą handlową 'Benzedrine' jest amerykański koncern
farmaceutyczny Smith, Kline and French Laboratories. Na rynku cywilnym znajduje ona zastosowanie w leczeniu
narkolepsji, depresji i stanów przewlekłego zmęczenia. Podejmuje się także
próby leczenia przy jej użyciu schizofrenii, parkonsonizmu czy padaczki. Na
łamach polskiego emigracyjnego czasopisma medycznego „Lekarz Wojskowy”
reklamuje się lek: „BENZEDRINE”
przedewszystkim pobudza czynności umysłowe i wywołuje dobre samopoczucie. Lek
ten oddaje szczególne usługi w stanach przygnębienia i wyczerpania spowodowanych
długotrwałym wysiłkiem fizycznym i umysłowym, dodaje świeżych sił osobnikom
wykonującym długotrwałą i ciężką pracę, usuwa zmęczenie, przyspiesza procesy
myślowe bez upośledzenia uwagi i zdolności skupienia się i rozumowania, ułatwia
powzięcie decyzji, zwiększa energję i zdolność do pracy.” O psychozach, dużym potencjale uzależniającym,
zawałach serca i udarach mózgu w młodym wieku nikt oficjalnie nie mówi.
Benzedrynę
w roli neurostymulanta wykorzystuje Armia Brytyjska. Tabletki wchodzą w skład
zestawów przetrwania znajdujących się na pokładach maszyn RAF. Bada się również jej użyteczność przy długodystansowych nocnych lotach bombowych. Amfetaminę
wydają swoim lotnikom także Amerykanie.
Armijna
instrukcja podaje:
Wskazania
– Benzedrine powinna być użyta jedynie w przypadkach wyczerpania bojowego
spowodowanego pozbawieniem snu i tylko wtedy, gdy akcja ma być kontynuowana np.
po 48 godzinach ciągłych walk. (…) Nie może ona być stosowana jako substytut
snu.
Dawkowanie
– jednorazowo 5mg (1 tabletka) lub 10 mg (2 tabletki). Dawka może być
powtarzana dwu lub trzykrotnie w odstępach 5-6 godzin. Dobowa dawka nie powinna
przekraczać 20mg.
Działanie
– podstawowym efektem jest zmniejszenie senności. Człowiek staje się bardziej
czujny i w mniejszym stopniu odczuwa efekty zmęczenia. Jeżeli brak snu jest
przyczyną pogorszenia zdolności psychomotorycznych i utrudnia wykonanie
zadania, Benzedrine może częściowo złagodzić ten niekorzystny efekt. Benzedrine
ma wpływ na nastrój, ale nie powinna być zażywana w tym celu. Jej nadużywanie
może powodować gadulstwo i sprzyja nieodpowiedzialnemu zachowaniu. Benzedrine
zmniejsza także apetyt.
Działania
nieporządane – dawka 10mg powoduje działania niepożądane jedynie w mniej niż 5%
przypadków. U 2% przyjmujących lek obserwuje się zaburzenia psychiczne – podniecenie,
euforię, niepokój. W kolejnych 2% przypadków może powodować objawy somatyczne
takie jak przyspieszona lub nierówna akcja serca, czy bóle głowy.
Działanie
uzależniające – istnieje ryzyko, że część żołnierzy będzie nadużywała leku w
przypadku utraty kontroli nad jego dystrybucją. Benzedryna zmniejsza poczucie
szarzyzny i nieudolności, daje poczucie, że jej zażywanie przynosi jedynie
korzyści, stąd część ludzi może odczuwać chęć jej zażywania w trudnych chwilach. Efekt jest przejściowy, ponieważ przyjmowanie większych dawek
powoduje nasilenie lęku i napięcia.
Dystrybucja
– lek powinien być wydawany jedynie pod kontrolą lekarza oddziału.
Pod
Arnhem amfetamina jest w powszechnym użyciu. Brytyjscy spadochroniarze biorą ją
także w noc ewakuacji na południowy brzeg Renu. Gen. Roy Urquhart, dowódca
dywizji: Zbliżał się czas naszego
wyruszenia z Hotelu Hartenstein. Kapelan życzył nam szczęśliwej drogi.
Spaliliśmy wszystkie nasze papiery. W swoim plecaku znalazłem zapomnianą
flaszkę whisky. Puściłem ją w krąg; myślę, że każdy z tej grupy dostał swój
łyk. Sierżant szef, nadal troszczący się o równy podział, rozdzielił pigułki
benzedryny. Włożyłem swoje do kieszeni z zamiarem późniejszego ich użycia, ale
zapomniałem o nich.
Jednak
jej użycie nie zawsze kończy się do końca dobrze. Gdy u ludzi kapitana Ericka Mackaya
pojawiają się objawy wyczerpania dostają oni tabletki ‘Benzedrine’. U części z nich pojawiają się objawy psychotyczne. Niektórzy
z żołnierzy zaczęli widzieć podwójnie, inni widzieli rzeczy, które nie istniały
– relacjonuje jeden z “czerwonych diabłów”. I zaraz dodaje: ale czy wyimaginowane potworności w ich głowach mogły być gorsze od
tego, co działo się wokół nich naprawdę?